
Są takie miejsca w Polsce, które nie tylko zachwycają krajobrazem, ale też budzą wyobraźnię. Góry Stołowe to jeden z tych zakątków, gdzie natura postanowiła zaszaleć z formą, a każda skała zdaje się mieć własną historię. Dziś zabieram Was w podróż przez dwa najbardziej magiczne punkty tego regionu: Szczeliniec Wielki i Błędne Skały. To nie tylko atrakcje turystyczne – to skalne światy, które można odkrywać z zachwytem, ciekawością i odrobiną dziecięcej radości.
Szczeliniec Wielki – skalne królestwo Gór Stołowych
Jeśli marzysz o miejscu, gdzie natura stworzyła prawdziwy labirynt z kamienia, a widoki zapierają dech w piersiach – Szczeliniec Wielki to punkt obowiązkowy na mapie Dolnego Śląska. To najwyższy szczyt Gór Stołowych (919 m n.p.m.), który zachwyca nie tylko swoją formą, ale też atmosferą, jakiej próżno szukać gdzie indziej.
Jak dojechać i gdzie zaparkować?
Najlepiej kierować się do malowniczej miejscowości Karłów – to właśnie stąd zaczyna się podejście na Szczeliniec. Jeśli jedziesz autem, droga prowadzi przez Kudowę-Zdrój lub Radków, a na miejscu znajdziesz kilka parkingów (płatnych), z których najbliższy znajduje się tuż przy wejściu na szlak.
Dla niezmotoryzowanych – z Kudowy można złapać lokalny autobus lub skorzystać z taksówki. W sezonie warto sprawdzić też busy kursujące między atrakcjami Gór Stołowych.
Czy trzeba kupić bilet?
Tak, wejście na Szczeliniec jest biletowane w sezonie turystycznym (zwykle od maja do października). Bilety kupuje się przy wejściu na trasę turystyczną – koszt jest symboliczny, a dochód wspiera ochronę Parku Narodowego Gór Stołowych. Aktualne ceny i godziny otwarcia warto sprawdzić na stronie PNGS. Warto odnotować , że w miesiącach zimowych (listopad – koniec kwietnia) trasa jest zamknięta i choć wejście na nią dalej jest możliwe, robicie to tylko na własną odpowiedzialność. Trasa bywa bowiem oblodzona i mokra a to powoduje, że staje się niebezpieczna.

Podejście na szczyt
Szlak prowadzi po kamiennych schodach – jest ich ponad 600! Ale nie martw się, to nie wyścig z czasem. Po drodze można podziwiać lasy, skały i coraz bardziej imponujące widoki. Całe podejście zajmuje około 30-40 minut, a na górze czeka nagroda: skalny labirynt i punkt widokowy, który dosłownie wbija w ziemię.
Co zobaczysz na górze?
Szczeliniec to nie tylko panorama Sudetów – to także niesamowite formacje skalne, które mają swoje własne nazwy i legendy. Spotkasz tu „Kwokę”, „Wielbłąda”, „Tron Liczyrzepy” czy „Mamuta”. Przejście przez skalny labirynt to jak spacer po naturalnym parku rzeźby – tylko zamiast dłuta, działała tu woda, wiatr i czas.
Schronisko z duszą
Na samym szczycie znajduje się Schronisko PTTK na Szczelińcu – jedno z najbardziej klimatycznych miejsc w polskich górach. Można tu napić się herbaty, zjeść coś ciepłego i po prostu… posiedzieć. Widok z tarasu schroniska to jeden z tych momentów, które zostają w pamięci na długo. Wieść niesie, że można zjeść tam przepyszną szarlotkę według legendarnej receptury – musicie koniecznie spróbować!

Trasa turystyczna na Szczelińcu Wielkim
Szczeliniec to nie tylko punkt widokowy – to prawdziwa podróż przez skalne królestwo, gdzie każda formacja ma swoją nazwę, charakter i… osobowość. Trasa turystyczna prowadzi przez labirynt skalny, który przypomina naturalny park rzeźby. I choć całość można przejść w niecałą godzinę, gwarantuję – zatrzymasz się co kilka kroków, by zrobić zdjęcie, dotknąć skały, albo po prostu się zachwycić.
Skalny labirynt
Po wejściu na szczyt (czyli po pokonaniu ponad 600 kamiennych schodów!) zaczyna się prawdziwa zabawa. Trasa jest jednokierunkowa, dobrze oznakowana i prowadzi przez wąskie szczeliny, skalne przejścia i punkty widokowe. Co zobaczysz po drodze?
- Kwoka – skała przypominająca siedzącą kurę. Podobno to ona pilnuje porządku w skalnym świecie.
- Wielbłąd – dwugarbna formacja, która wygląda jakby zaraz miała ruszyć w drogę przez pustynię.
- Fotel Pradziada – miejsce, gdzie według legendy zasiadał Duch Gór. Idealne na pamiątkowe zdjęcie.
- Kazalnica – skalna półka z widokiem na Kotlinę Kłodzką. Tu naprawdę można poczuć przestrzeń.
- Piekło – wąska, chłodna szczelina, gdzie temperatura spada nawet w upalne dni. Niezwykłe zjawisko!
- Tron Liczyrzepy – najwyższy punkt Szczelińca. Zasiądź na chwilę i poczuj się jak władca gór.

Dla miłośników fotografii
Szczeliniec to raj dla fotografów. Światło przenikające przez szczeliny, mgły unoszące się nad lasem, skalne kształty przypominające zwierzęta i postacie – to wszystko tworzy niesamowity klimat. Najlepsze zdjęcia wychodzą o poranku lub tuż przed zachodem słońca.
Szczeliniec dla rodzin z dziećmi
Choć podejście może być męczące dla najmłodszych, sama trasa przez labirynt to prawdziwa przygoda. Dzieci uwielbiają nadawać własne nazwy skałom, szukać „ukrytych twarzy” i przechodzić przez wąskie przejścia. Warto zabrać ze sobą przekąski i zrobić piknik w schronisku.
Dla tych, którzy szukają spokoju
Szczeliniec to też miejsce kontemplacji. Wystarczy usiąść na jednej z ławeczek, spojrzeć na panoramę Sudetów i… po prostu być. Cisza, zapach lasu, szum wiatru – to wszystko działa jak naturalna medytacja.

Tajemnica Szczelińca – opowieść o zamku, który zniknął
Są miejsca, które kryją w sobie więcej niż tylko piękne widoki – mają duszę, szept historii i echo dawnych legend. Szczeliniec Wielki to właśnie jedno z takich miejsc. Choć dziś na jego szczycie znajdziemy schronisko i skalny labirynt, według starej opowieści kiedyś stał tam… zamek.
Dawno temu, gdy świat był jeszcze pełen magii, na szczycie Szczelińca wznosiła się potężna warownia. Mieszkał w niej rycerz – niegdyś szlachetny, lecz z czasem jego serce stwardniało jak skały, które go otaczały. Zamiast bronić słabszych, napadał na podróżnych, grabił okoliczne wsie i śmiał się w twarz każdemu, kto mówił o sprawiedliwości.
Pewnej zimowej nocy, gdy śnieg przykrył góry jak biała kołdra, do bram zamku zapukał stary pustelnik. Prosił o odrobinę strawy i ciepła. Rycerz wyśmiał go, wzniosł kielich i z szyderczym uśmiechem wypowiedział słowa, które miały przypieczętować jego los: „Niech diabli wezmą ten świat!”
W tej samej chwili niebo przeciął błyskawica, ziemia zadrżała, a zamek… zniknął. Zapadł się pod ziemię, jakby nigdy go nie było. Pozostały tylko skały – poskręcane, fantazyjne, jakby próbowały opowiedzieć tę historię bez słów.
Ale to nie koniec.
Ludzie mówią, że wśród tych skał wciąż można spotkać postać młodej dziewczyny – córki rycerza, która nie podzieliła jego losu. Uwięziona przez klątwę, pojawia się czasem w wigilijną noc, szukając kogoś, kto odważy się ją uwolnić. Podobno tylko ten, kto ma czyste serce i nie boi się ciemności, może odnaleźć klucz do jej wolności.
Więc jeśli kiedyś będziesz na Szczelińcu, zatrzymaj się na chwilę. Posłuchaj ciszy między skałami. Może usłyszysz szept dawnych czasów. Może poczujesz, że to miejsce naprawdę żyje.
Błędne Skały – labirynt, który stworzyła natura
Jeśli kiedykolwiek marzyłaś o tym, by znaleźć się w środku skalnego labiryntu, gdzie każdy zakręt kryje niespodziankę, a ścieżka prowadzi przez wąskie szczeliny i fantazyjne formacje – Błędne Skały spełnią to marzenie z nawiązką. To miejsce, które wygląda jakby zostało wyjęte z baśni albo filmu przygodowego. I choć nie ma tu smoków ani elfów, klimat jest równie magiczny.

Czy trzeba kupić bilet?
Tak, wejście na trasę turystyczną jest płatne, ale koszt biletu jest niewielki, a cała opłata wspiera ochronę tego wyjątkowego miejsca. Trasa jest otwarta codziennie, zazwyczaj do godziny 20:00, warto przyjechać wcześniej, by uniknąć tłumów i mieć więcej przestrzeni dla siebie.
Błędne Skały parking
Błędne Skały znajdują się niedaleko Kudowy-Zdroju, w sercu Parku Narodowego Gór Stołowych. Atrakcja posiada dwa parkingi – jeden dolny i górny tuż przy samych skałach. Dolny jest parkingiem bezpłatnym natomiast za wjazd na parking górny pobierana jest opłata. Obowiązuje tutaj ruch wahadłowy, nie jest to także najprostsza trasa do jazdy. Po jej pokonaniu znajdziemy się jednak blisko wejścia.
Decydując się na zostawienie samochodu na parkingu dolnym wybieramy nieco trudniejszą opcję, co nie znaczy, ze gorszą. Musimy wejść w las na niebieski szlak i pokonać około 3,5 km trasę, która początkowo wiedzie przez las jednak pod koniec robi się tam całkiem stromo. Całość zajmie nam około godziny. W przypadku drogi powrotnej możemy wybrać inny szlak – ścieżkę przyrodniczą, która nie jest tak wymagająca (ale przejście jej zajmie nam nieco dłużej).
Co robić w Błędnych Skałach?
Tu nie chodzi o zdobywanie szczytów, ale o odkrywanie zakamarków. Trasa turystyczna prowadzi przez naturalny labirynt skalny, który powstał tysiące lat temu – wyrzeźbiony przez wodę, wiatr i mróz. Przejścia są tak wąskie, że czasem trzeba się przeciskać bokiem, a niektóre formacje wyglądają jakby miały własne imiona i osobowość.
Czego warto wypatrywać?
- Okręt – skała, która wygląda jakby zaraz miała wypłynąć w kamienną podróż.
- Kurza Stopka – przypomina gigantyczną łapę, jakby należała do jakiegoś pradawnego stworzenia.
- Tunel Miłości – wąskie przejście, które według lokalnych opowieści łączy serca zakochanych.
- Skalne Okno – naturalna „rama” z widokiem na las i góry, idealna na zdjęcie.

Dla fanów fotografii
Światło przenikające przez szczeliny, kontrast skał i zieleni, a do tego cisza, która pozwala skupić się na kadrach – Błędne Skały to raj dla fotografów. Najlepsze ujęcia wychodzą rano, gdy słońce miękko oświetla kamienne ściany.
Błędne Skały dla rodzin
To idealne miejsce na rodzinną przygodę. Dzieci uwielbiają przeciskać się przez wąskie przejścia, nadawać własne nazwy skałom i szukać „ukrytych twarzy” w kamiennych kształtach. Trasa nie jest wymagająca fizycznie, ale daje mnóstwo frajdy.
Dla tych, którzy szukają spokoju
Choć Błędne Skały są popularne, wystarczy przyjść poza sezonem lub wcześnie rano, by poczuć się jak w zupełnie innym świecie. Tu naprawdę można się zgubić – nie tylko w labiryncie, ale też we własnych myślach. To miejsce, które wycisza i pozwala złapać oddech.
Legenda o gniewie Ducha Gór
Dawno temu, gdy Góry Stołowe były jeszcze dzikie i nieodkryte, miejscowi Słowianie wierzyli, że wśród skalnych masywów mieszka potężny Duch Gór – Liczyrzepa, znany też jako Karkonosz. Co roku, wiosną, mieszkańcy okolicznych grodzisk wędrowali do świętego miejsca, by złożyć mu ofiarę. Na kamiennym ołtarzu, wśród piaskowcowych skał, składano dary: zioła, owoce, a czasem młode koźlątko, by zyskać jego przychylność.
Pewnego roku coś się zmieniło. Zamiast tradycyjnych ofiar, na ołtarzu pojawiły się tylko skromne deski i kilka jałowych darów. Duch Gór poczuł się zlekceważony. Jego gniew był tak wielki, że ziemia zadrżała, skały popękały, a potężna góra rozpadła się na setki bloków. Ludzie uciekali w panice, a ci, którzy nie zdążyli – zginęli pod spadającymi głazami.
Szczeliniec i Błędne Skały to nie tylko atrakcje turystyczne – to miejsca, które zostają w pamięci na długo. Tu nie chodzi o zdobywanie wysokości, ale o odkrywanie przestrzeni, ciszy i wyobraźni. Jeśli szukasz wyprawy, która połączy przygodę z refleksją, Góry Stołowe czekają. A może… Duch Gór też?